wtorek, 14 czerwca 2016

Zakończył się Big Book Festival

Tysiące szczęśliwych czytelników



Poruszające spotkanie z Borisem Akuninem, Salwy śmiechu z Vedraną Rudan i hipnotyzujące słuchowisko Zuzanny Ginczanki na zakończenie Big Book Festival.
W niedzielę 12 czerwca zakończył się w Warszawie czwarty Duży Festiwal Czytania. Przez cały weekend w Pałacu Szustra i Parku Morskie Oko na leżakach, skrzynkach i kocach gromadziły się tysiące czytelników. W niedzielne południe 222 czytelników oraz osiem psów, oddając się lekturze razem przez 30 minut pobiło rekord świata w czytaniu na wolnym powietrzu.

Na festiwalu spotkały się trzy pokolenia entuzjastów literatury. Przyjechali pisarze z kilkunastu państw. Były gorące i wzruszające dyskusje, żarty i emocjonujące rozmowy, a także długie kolejki do księgarni i po autografy. Organizatorzy szacują, że na festiwalu zjawiło się ponad 10 tysięcy entuzjastów literatury. 

Impreza rozpoczęła się w piątek nocnym plenerowym spektaklem "Hamlet#casting", który obejrzała ponad 600-osobowa publiczność. W roli głównej wystąpił Julian Świeżewski - niedoszły Hamlet, szukający odpowiedzi na ponadczasowe pytania, za tło mając interpretacje monologu "być albo nie być" w wykonaniu 20 starszych, bardziej doświadczonych aktorów i aktorek, oraz popkulturowe cytaty - na ekranach pojawiały się fragmenty telenowel, amerykańskich talk-show czy koncertów. Mini-epizody odegrali w spektaklu m.in. Jimmy Fallon, Beyonce i Tom Cruise. W przedstawienie wpleciona została muzyka na żywo - akustyczne wersje utworów zagrali na pałacowym tarasie Skubas i Leski. 

W sobotę rano ruszyła plenerowa czytelnia, nadające na żywo Big Book Radio i spotkania z autorami. Brytyjski reporter Ed Vulliamy usiadł z czytelnikami na trawie i jeszcze dwie godziny po zakończeniu spotkania podpisywał książki. Magdalena Parys i Zośka Papużanka odpowiadały na pytania dzieci - o ulubiony smak lodów i o to, czy lepiej jest pisać długopisem, czy ołówkiem, a także o to, czy wszyscy autorzy tak naprawdę piszą tylko o sobie. Steve Sem-Sandberg zaproponował publiczności rozmowę w języku angielskim, a Bogusław Wołoszański zahipnotyzował opowiadając o "Mein Kampf". Leczeniu w Sanatorium Literackim Davos - Morskie Oko poddało się prawie 200 pacjentów, których diagnozował wystylizowany doktor Behrens z "Czarodziejskiej góry", a siostry przełożone prowadziły na leżanki w zaciemnionym pomieszczeniu, gdzie serwowano kuracjuszom kojące dźwięki i wizualizacji świata sprzed stu lat. Sobotni wieczór zakończyły dwie emocjonujące dyskusje - o literaturze erotycznej debatowały pisarki Grażyna Plebanek, Agnieszka Wolny-Hamkało i Marta Masada, zaś Tomasz Sekielski rozmawiał m.in. z Justyną Kopińską i Łukaszem Orbitowskim o złu i przemocy - spotkanie zakończyło się po zmroku, a autorzy podpisywali książki przy świetle latarek.

Niedziela zaczęła się od literackiego śniadania na trawie i rekordu czytania - na polanie w Parku Morskie oko rozłożyło się z lekturą aż 222 osób i 8 psów, zjawiły się grupy przyjaciół, rowerzyści i całe rodziny. Czytane były m.in. "Harda" Elżbiety Cherezińskiej, kryminały Jo Nesbo i "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek".  Podczas plenerowego Teleturnieju Niewiedzy o Henryku Sienkiewiczu dwie drużyny pod kierunkiem Michała Ogórka i prof. Jerzego Bralczyka sprawdzały znajomość życia i twórczości najsłynniejszego polskiego pisarza, odpytywała Agnieszka Obszańska i eksperci, a wszystko w konwencji telewizyjnej "Wielkiej gry" odtworzonej z odrobiną komizmu. 

Wielkim zainteresowaniem cieszyły się spotkania z Martinem Caparrosem, autorem reportażu "Głód" oraz kończąca festiwal rozmowa z Borysem Akuninem. Oba przyciągnęły po kilkaset osób. Opowiadając o współczesnej Rosji pisarz miał w oczach łzy, a publiczność słuchała w ogromnym skupieniu i zadawała mu pytania po rosyjsku. W tym samym czasie Vedrana Rudan wywoływała salwy śmiechu opowiadając o absurdach współczesnej polityki i relacjach matek z córkami. Zamknięcie Big Book Festivalu było kameralne - kilkadziesiąt osób w wyciemnionym pokoju słuchało aktorskich interpretacji wierszy Zuzanny Ginczanki.
"Jesteśmy wzruszone i szczęśliwe. Na wszystkich spotkaniach zjawiali się ludzie głęboko zainteresowani książkami i tematami, chętni do rozmów, zadający ważne pytania oraz pisarze otwarci na bliskość. Było mnóstwo uśmiechów, uścisków i oznak radości i silnych uczuć. Pisarze wyjeżdżali z Warszawy zachwyceni swobodą i entuzjazmem publiczności. Nad Pałacem Szustra unosiła się atmosfera niezwykłej życzliwości, ciekawości świata, chęci poznania. Zmierzch czytelnictwa to mit - na Big Book Festival widać, w jak ogromnym stopniu literatura napędza współczesny świat, jak wiele czerpiemy z niej sensu" - mówią Anna Król i Paulina Wilk z Fundacji "Kultura nie boli", organizatorki międzynarodowego festiwalu. I dodają: "To wydarzenie jest możliwe dzięki otwartości i współpracy ogromnej liczby osób. Jest też najlepszym dowodem na to, że są sprawy i intencje, które nas łączą i wyzwalają w nas wszystko, co najlepsze".
Big Book Festival odbył się w Warszawie po raz czwarty. Tym razem towarzyszyło mu hasło "Wielka ucieczka", wszystkie spotkania były bezpłatne dla uczestników. Wydarzeniu partneruje m.in. Miasto Stołeczne Warszawa, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, Matras, British Council, UNIQA, Polska Izba Książki i wiele wydawnictw literackich. Relacje filmowe ze spotkań festiwalowych oraz archiwum pierwszego literackiego Big Book Radia można znaleźć na stronie www.youtube.com/bigbookfestival.

( info: Newsletter Biblioteki Analiz)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz