piątek, 26 lutego 2016

Czuły Barbarzyńca zamknięty!

Tomasz Brzozowski jednak nie odpuści

Jedno z najbardziej magicznych miejsc Warszawy, słynna klubokawiarnia Czuły Barbarzyńca przy ul. Dobrej 31 na warszawskim Powiślu, została niespodziewanie zamknięta. Jak informuje "Gazeta Stołeczna" z 25 lutego, "po 14 latach z Powiśla po cichu znika legendarna klubokawiarnia. Umowę najmu wypowiedział właściciel lokalu, który zajmuje się skupowaniem roszczeń do przedwojennych nieruchomości. Czuły Barbarzyńca był już wczoraj nieczynny. Ukazał się komunikat, że trwa remanent, ale klubokawiarnia znika na dobre. Zamknięto ją z dnia na dzień".
W tekście cytowany jest Tomasz Brzozowski, który powiedział: "Miałem podpisaną dziesięcioletnią umowę najmu, która wygasa w 2017 roku, ale właściciel wypowiedział ją przed terminem. Na początku roku zmieniły się przepisy i ponoć mógł to zrobić. Nie było dyskusji na temat czynszu. Usłyszałem, że jest jakaś nowa koncepcja. Nie robiłem żadnej akcji, bo do końca myślałem, że sprawę uda się załatwić polubownie. Właściciel był jednak w dość bojowym nastroju". W artykule nazwany jest "znanym warszawskim kupcem roszczeń".
W dalszej części tekstu Tomasz Brzozowski stwierdza jeszcze: "procesowaliśmy się z nim sześć-siedem lat. Nie mam już sił na te starcia. Lepiej pójść swoją drogą. Muszę ochłonąć i poszukam coś innego. W piątek [czyli 26 lutego] mam spotkanie z załogą i uzgodnimy co dalej". I dodatkowo komentuje: "Chcielibyśmy zostać na Powiślu, ale czuję też, że czynsze wzrosły tu już do pułapu dla nas nieosiągalnego. Zwłaszcza, że nie udało nam się wprowadzić stałej ceny na książki. Sieciówki robią promocje, a cierpią małe, niezależne księgarnie. Ludzie przychodzili do nas, oglądali książki, a kupowali w internecie. Mimo to jestem optymistą. Czuły Barbarzyńca to kawał mojego życia. Tak łatwo nie odpuszczę".
Wojciech Karpieszuk, autor artykuły w "Gazecie Stołecznej", pisze, że Tomasz Brzozowski prowadził Czułego Barbarzyńcę w tym miejscu od 2002 roku i "stał jednym z prekursorów mody na klubokawiarnie. Od niego rozpoczęła się też moda na Powiśle, które kiedyś było cichą częścią Śródmieścia". I dalej: "przez lata klubokawiarnia, czy raczej kluboksięgarnia, była ważnym punktem na kulturalnej mapie Warszawy. Odbyły się w niej setki spotkań z autorami, dyskusji, festiwali". Miejsce to zostało opisane w 2006 roku przez Jerzego S. Majewskiego w "Spacerowniku po Powiślu i Mariensztacie" jako "jedno z najmodniejszych miejsc w stolicy, bywanie tu jest po prostu w dobrym tonie".
Przypomnijmy jeszcze, że księgarnia Tarabuk, która działa w podobnej formule kluboksięgarni jak Czuły Barbarzyńca, została zmuszona w ubiegłym roku wynieść się ze swojej dobrze już znanej siedziby przy ul. Browarnej, niedaleko Czułego Barbarzyńcy. W listopadzie udało się jednak otworzyć ją w nowym miejscu, chociaż daleko od Powiśla - przy ul. Marszałkowskiej 7, w okolicach pl. Unii Lubelskiej.
NA zdjęciu: Księgarnia Czuły Barbarzyńca (fot. www.czuly.pl)
(fran)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz