środa, 9 grudnia 2015

Media Rodzina składa hołd wielkiemu artyście

'Pan Tadeusz' Józefa Wilkonia

Muzeum Narodowe w Poznaniu - Oddział w Śmiełowie, Instytut Filologii Polskiej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza Poznaniu oraz Wydawnictwo Media Rodzina organizują w najbliższą sobotę czyli 12 grudnia o godz. 15. w Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie uroczystą premierę "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza z ilustracjami prof. Józefa Wilkonia, który będzie gościem honorowym spotkania. 


Jak informuje wydawca, jest to edycja polskiej epopei narodowej ze słynnymi, wielokrotnie nagradzanymi ilustracjami malarza i rzeźbiarza Józefa Wilkonia, który plamą barwną i fantazyjną kreską powołuje do życia świat "Pana Tadeusza". Artysta nie odtworzył treści dzieła, zilustrował natomiast romantyczny krajobraz dzieciństwa poety: wielkie drzewa i bujną roślinność, w której niemal giną ludzie i zwierzęta. Ponad połowa ilustracji z tej edycji nie była dotychczas publikowana!
Dalej wydawca stwierdza, że Józef Wilkoń poprzez swoje grafiki rzuca nowe światło na odczytanie utworu - nasyca go ironią oraz mroczną atmosferą, pełną niepewności i tęsknoty. Pozycja znana ze szkolnego kanonu zyskuje odmienną perspektywę, wartą (być może wielokrotnej) lektury. Edycja w twardej, płóciennej oprawie z obwolutą zaprojektowana jest przez wybitnego grafika Janusza Górskiego, prof. Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, kierownika Pracowni Projektowania Graficznego.
Józef Wilkoń powiedział w wywiadzie opublikowanym w książce: "Józef Wilkoń. Szum drzew. Z Józefem Wilkoniem rozmawia Janusz Górski": "Pana Tadeusza" uważam za jedno z moich największych osiągnięć. Poświęciłem mu bardzo dużo czasu. Pierwsze ilustracje zrobiłem w Paryżu - i wysłałem do Polski na konkurs. Wybrano mnie spośród szlachetnego grona najwybitniejszych ówczesnych twórców. Tam są koniki jak owady, drzewa jak liście, syntetyczne ujęcia. Wszystko to wynikało z moich wcześniejszych doświadczeń z cieczami, no i z opozycji wobec tego, w jaki sposób dotychczas ilustrowano "Pana Tadeusza", począwszy od Andriollego aż po Szancera. Zilustrowałem go przede wszystkim pejzażem, postacie są oddalone, po to aby uniknąć dramaturgii teatralnej. ? Mickiewicz wprawdzie był romantykiem, realistą, ale w technice o ileś lat wyprzedzał impresjonistów, a on na to, że się ze mną zgadza. Stąd te moje nastroje, te rozbryzgane pejzaże, te nocne rozmowy o gwiazdach, te pejzaże nad stawem, słowem - wszystkie te sceny najbardziej malarskie, bo jednocześnie zwracałem uwagę na ogromny talent malarski Mickiewicza. Genialna jest dyskusja o malarstwie z "Pana Tadeusza". Hrabia mówi o sztuce włoskiej, co powoduje spontaniczny wybuch Tadeusza, który protestuje przeciwko banalnemu uproszczeniu urody polskiej natury, polskiego nieba, polskich chmur. Chociaż Mickiewicz wkładał te kwestie w usta prostego chłopaka czy ledwo ogładzonej Telimeny, to tam się dokonywały niesłychanie ważne polemicznie dyskursy o sztuce i malarstwie w ogóle. Nie mogłem więc ilustrować "Pana Tadeusza" w sposób klasyczny, teatralny, bo bym absolutnie zgubił sens, urodę słowną tej książki.
(fran)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz