niedziela, 24 sierpnia 2014

"Przetrwałam. Życie ofiary Josefa Mengele" Eva Mozes Kor, Lisa Rojany Buccieri


Eva wraz z rodzicami i trzema siostrami w 1944 roku trafiła do Auschwitz; miała wtedy zaledwie 10 lat. Przy wysiadaniu z pociągu zauważono, że ma siostrę bliźniaczkę Miriam. 
Dzięki temu dziewczynom udało się przeżyć w Auschwitz. Trafiły do części obozu przeznaczonej dla bliźniaków. Mogło by się wydawać, że miały szczęście, że przeżyły, ale to co je spotkało przez rok, to tragedia.
Nazistowski lekarz - Josef Mengele - eksperymentował i sprawdzał na nich,  co stanie się z jednym dzieckiem, które będzie zdrowe, a co będzie z drugim, które jest chore. Jeśli jeden bliźniak umierał, to drugiego też zabijano i robiono sekcje obydwu dzieci, żeby sprawdzić pod jakimi względami są podobne, a pod jakimi różne.
Tak tez  stało się z Evą, jednego dnia dostała jakiś zastrzyk, po którym następnego dnia dostała wysokiej gorączki i wylądowała w 
obozowym szpitalu , gdzie przez dwa tygodnie zmagała się z objawami tej nieznanej choroby, ale na szczęście wyzdrowiała i dalej mogła troszczyć się o swoją siostrę, która przez okres pobytu siostry w "szpitalu" dzień po dniu była poddawana serii bolesnych zastrzyków. 
 Jak się później okazało następstwem tych zastrzyków było zatrzymanie się rozwoju nerek, na poziomie dziecka 
10 letniego.

Książka pokazuje czytelnikowi jaką walkę Eva musiała stoczyć ze współwięźniami, aby przetrwać i dotrzymać danego siostrze słowa, że wyprowadzi ją z obozu koncentracyjnego.

Książka jest bardzo wciągająca, pokazuje czytelnikowi jak okrutne było życie bliźniąt w Auschwitz. Dzięki tym wspomnieniom możemy sobie wyobrazić jak wyglądał i funkcjonował obóz w Auschwitz.

Wartość tej książki jest ogromna ponieważ napisana została przez jedną z wielu ofiar Auschwitz.

Serdecznie polecam!


Ocena : 10/10                                                                   Aniolik

1 komentarz:

  1. We wnętrzu wielu pozornie przyzwoitych, dobrych ludzi czai się ich druga niedobra natura, która czasami pojawia się w sprzyjających ku temu okolicznościach, a czasami pomimo pozorów altruzimu i szlachetności dominuje w motywach ich postępowania. Na szczęście, chociaż podobno rzadziej, możemy spotkać ludzi, w których wnętrzu dominuje dobro, chociaż niestety czasami można się bardzo nabrać.

    OdpowiedzUsuń