wtorek, 6 lutego 2024

Metacentrum. Wspomnienia kapitana żeglugi wielkiej





Kto z nas nie marzył o dalekich lądach, podróżach i odkryciach innego, lepszego świata? Ile to razy z wypiekami na twarzy słuchałam opowieści z dalekich rejsów czy wycieczek osób, które mogły udać się w świat, który znałam tylko z atlasów geograficznych.
Teraz czasy się zmieniły. Świat zachęca do odkrywania, podróżowania, dostępność miejsc bardzo odległych również ewoluowała.
Cezary Konieczny niemal pół wieku spędził na morzu. W swojej książce pod frapującym tytułem "Metacentrum. Wspomnienia kapitana żeglugi wielkiej" opowiada o swoim życiu na lądzie i na morzu.
Co oznacza ten tytuł ? Nie wiedziałam. Autor wyjaśnia:
"Podobnie jest w życiu osobistym każdego marynarzaŻeby zachować życiową równowagę, musi mieć własny punkt odniesieniacoś w rodzaju metacentrum. Dla mnie jest nim przede wszystkim rodzina, krąg przyjaciół i znajomych. Ważny jest także świat zainteresowań , którego nie powinno się zaniedbywać"
Jako młody chłopiec marzył o szkole w Gdyni. Najpierw ukończył szkołę średnią, potem Wyższą Szkołę Morską. Pływając na statkach połknął bakcyla języków obcych, kiedy bardzo szybko okazało się jak ważny to element pracy na statku.
Barwne i niezwykle ciekawe są wspomnienia kapitana Koniecznego. Jego atutem jest łatwość opowiadania o świecie, ale i odzwierciedlania różnorodnych stanów emocjonalnych, które nie opuszczają marynarzy, szczególnie w odległych rejsach. Przebywanie, praktycznie bez przerwy w małej społeczności, tęsknota za bliskimi oraz ograniczona przestrzeń statku, to cienie życia na morzu. Konieczny prawdziwie rysuje też portret rodziny, w której na barki żony składają wiecznie nieobecni mężowie, tatusiowe " trudności wiosłowania pod prąd na życiowej łódce". Blaski to m.in. możliwość zamknięcia pętli i okrążanie Ziemi podczas podróży, odkrywanie różnorodnych kultur i obyczajów, poznawanie odległych kontynentów.

Przeczytałam tę książkę bardzo szybko. Z zachwytem i z zazdrością. Odkryłam z wielką przyjemnością marynarską codzienność.
Dziękuję autorowi za szczerość i moc opowieści. Dzięki Jego pasji te wspomnienia są fascynujące.
Polecam!

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

niedziela, 3 grudnia 2023

Głośniej

 


Kto z nas nie słuchał piosenek „Maanamu”? Ilu z moich przyjaciół fascynowała Kora? W latach 80-tych czy 90-tych nie było prywatki, na której nie królowałyby przeboje Marka i Olgi Jackowskich.

Z niecierpliwością i wielkim apetytem czekałam na książkę Anny Kamińskiej pt.: „ Marek Jackowski. Głośniej”. Nie czytałam wcześniejszych biografii autorki ("Simona", "Wanda" czy "Kotański"), ale postać lidera i partnera Kory, współtwórcy sukcesu „Maanamu” zawsze mnie intrygowała. Tym bardziej, że do tej pory stał w cieniu żony-wokalistki. Zawsze w drugim rzędzie, sprawiał wrażenie nieśmiałego i wyciszonego mężczyzny.

Bardzo się cieszę, że powstała ta książka. Dzięki faktom zgromadzonym przez Annę Kamińską oraz wspomnieniom wielu osób, bliskich Markowi patrzymy na niego z niezwykle ciekawej perspektywy. Jest w niej zarówno miejsce na dopowiedzenia oraz na inne spojrzenia, a także mnóstwo emocji, nie spotykanych do tej pory w wywiadach czy publikacjach poświęconych Korze.

Autorka książki zaprasza nas w daleką podróż: od dzieciństwa aż po śmierć Marka. Obserwujemy jego życie od momentu, gdy jako zakompleksiony chłopiec z małej wioski niedaleko Olsztyna, zamienia się w mężczyznę, któremu najpierw, wbrew poglądom profesora z liceum, udaje się dostać na Uniwersytet Łódzki na wymarzoną filologię angielską, a następnie zaistnieć na jakże trudnym rynku muzycznym.
Postać Marka intryguje. Jest wielowymiarowa. To introwertyk, ale i ojciec w 200%. Potrafi zawalczyć o dobro rodziny i nie zgubić się w gąszczu muzycznego show businessu.
Jestem pod wielkim wrażeniem jego determinacji w dążeniu do celu, jakim było stworzenie własnego zespołu muzycznego. To, w jaki sposób to się zadziało, ile na tej drodze spotkał zakrętów, to niezwykle wyczerpujący i ciężki rozdział w życiu muzyka.

Czyta się tę biografię wyśmienicie. Została napisana w taki sposób, że z każdym rozdziałem chcemy wiedzieć więcej i wciąż podążać za Markiem. Mamy ochotę słuchać, co mu w duszy gra i z wielką przyjemnością odsłaniać kolejne karty sukcesu Maanamu.
Myślę, że dobrze się stało, że autorka nie ucieka od bardzo trudnych tematów – m.in. kłopotów w związku z Korą , konfliktów w zespole czy postawy Marka wobec drugiego syna, którego ojcem biologicznym jest Kamil Sipowicz.

Moim zdaniem, dla fanów Maanamu i polskiego rocka jest to pozycja obowiązkowa. Treść dopełniają liczne zdjęcia z życia prywatnego oraz tras koncertowych czy nagrań kolejnych płyt zespołu.
Uważam, że muzyka stworzona przez Marka Jackowskiego łączy pokolenia, czego dowodzi fakt iż po ten tytuł z dużym zaciekawieniem sięgają studenci, dla których kompozycje stworzone przez lidera Maanamu są wciąż aktualne i niezwykle atrakcyjne.
Szkoda, że Marka i Kory nie ma już wśród nas. Artyści tej rangi mogli jeszcze zapisać, na swoim koncie, mnóstwo fantastycznej muzyki. Pozostały wspaniałe nagrania.

Rekomenduję! Ta książka, to rewelacyjny prezent pod choinkę!


Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu za egzemplarz recenzencki książki.

wtorek, 14 listopada 2023

"Wtem denat" Marta Kisiel

 Potrzebowałam lektury lekkiej. Książki, która mnie rozbawi i pocieszy.

Gdy w Klubie Recenzenta zobaczyłam okładkę ( tak, wiem, że nie ocenia się książki po okładce) "Wtem denat" Marty Kisiel to na 200% byłam pewna, że to jest to!
Nie żałuję! Bo czy można pozostać obojętnym wobec stylu i takich np. treści- wyspecjalizowane bóstwo opiekuńcze, delikatna korekta personalna czy ten jak dorwie, to nie puści...?
Dzięki Marcie Kisiel przeżyłam niezapomniane 4 dni emocji oraz 4 dni zbrodni. Książka jest zabawna, śmieszna, momentami nieprzewidywalna. Ktoś powie, że autorka zamieściła za dużo przerysowanych sytuacji. Zgoda, ale moim zdaniem każda z nich ma swój sens i przesłanie i bez nich po prostu nie byłoby tej opowieści. Z nimi jest kompletna.
Pomysł książki, uważam za fantastyczny. Wobec widma bankructwa wydawnictwa JaMes powstaje pomysł na zorganizowanie I Ogólnopolskich warsztatów kryminału dla starannie wyselekcjonowanej grupy twórców. Przez 4 dni i 3 noce, oj będzie się działo! Marta Kisiel potrafiła zbudować niezapomnianą społeczność i uwiecznić nietuzinkowe osoby, obdarzając ich pseudonimami, które na zawsze zapadną w pamięć czytelnikom. Mamy kierownika promocji wydawnictwa: Wojciecha Szumskiego ( Sztywnego), mamy starszego posterunkowego Michała Mogiłę z Komendy Powiatowej Policji, Margo Mesjasza, Boligłowę czy zieloną Bukę. Pojawia się także doświadczony, dyspozycyjny i dynamiczny bloger Rafał Maniecki, którego zadaniem jest uwiecznić całe przedsięwzięcie w sieci. W jaki sposób ta postać wypełni swoje zadanie, koniecznie przekonajcie się na stronach "Wtem denat'. Wykładnia Manieckiego o algorytmie, może zostać uznana za kultową:
"Algorytm to jest coś szalenie istotnego w mojej pracy, proszę pana. W pracy kreatora treści i trendów. Algorytm może przesądzić o zwycięstwie bądź przeżyciu, bądź śmieci, przychodach bądź stratach. Bo algorytm, proszę pana, jasno wskazuje, że moi followersi zainteresowani tego rodzaju kontenetem będą aktywni o godzinie siedemnastej, nie wcześniej, nie później, proszę pana. To może się tak wydawać, ale tu nic się samo nie dzieje, proszę pana, tu trzeba wiedzy, precyzji. Kimże ja jestem, żeby dyskutować z algorytmem?"
Jeśli macie ochotę odpowiedzieć sobie na cztery podstawowe w kryminale pytania: kto zginał, jak zginął, gdzie zginął i dlaczego, koniecznie przeczytajcie tę komedię kryminalną.
Polecam, ponieważ nie zgadzam się ze stwierdzeniem dotyczącym czytania pogodnych książek.

"Nie zwykłem czytać pogodnych książek. Pogodne książki są zazwyczaj literacko przygnębiające. Ale co pan może o tym wiedzieć...Czy kiedykolwiek spojrzał pan prosto w coś, co szarpnęło pana za trzewia, wyrwało z pana oddech i duszę razem z ostatnim posiłkiem? I nie, cena nowego modelu ajfona się nie liczy"

mniej

wtorek, 17 października 2023

Jakob Wegelius w Polsce

 

Zapraszamy serdecznie na spotkania z Jakobem Wegeliusem w Polsce.

 Rekomendacja 39 będzie uczestniczyć w spotkaniu na krakowskich Targach Książki , już niebawem - 27 października. 

                                 Do zobaczenia!

wtorek, 10 października 2023

Prosto w ogień - Nora Roberts



Kiedy zobaczyłam w Klubie Recenzenta nazwisko Nory Roberts nie wahałam się ani minuty. Poczułam potrzebę przeczytania romansu, a właśnie tę autorkę kojarzyłam z tym gatunkiem.

Czy się rozczarowałam? I tak, i nie.
Patrząc na zapowiedź nie doczytałam, że jest to ostatnia część trylogii. Pozostałych tomów nie czytałam i dlatego zadawałam sobie pytanie: "Czy warto rozpoczynać czytanie trylogii od ostatniej części?".
Natomiast do opowiedzianej przez Norę Roberts historii próbowała mnie przekonać główna bohaterka, dziewczyna o rudych włosach Mia. Razem ze swoimi dwiema siostrami udało się jej stworzyć na wyspie enklawę spokoju i szczęścia. Niestety w jej sercu jest smutek i rana zadana przez wybranka, Sama, kilkanaście lat temu. Zło wraca, gdy Sam pojawia się na wyspie. Zastanawiałam się czy pomimo przeszłości, w której był ból i strata uczucia, uda się tej dwójce stworzyć związek na nowo? Czy uczucie się odrodzi, a może to tylko czary? Jak potoczą się losy bohaterów?
Mia to kobieta, której udało się prowadzić ( z sukcesami) księgarnię i kawiarnię. W swojej firmie stworzyła ciepłą, bardzo komfortową atmosferę. Spędziła większość swojego życia, koncentrując wysiłki na rozwijaniu niezwykłego, szczególnego daru i studiowaniu wszystkiego, co można było wiedzieć o historii Wyspy Trzech Sióstr.
Niestety pisarka nie do końca przekonała mnie postawą Mii, która nie chce się zbytnio zaangażować, tłumacząc Samowi, że nie jest pewna swego uczucia.
Zdecydowanie to, co najbardziej zaskoczyło mnie w tej powieści, to magia. To historia wyspy i klątwa oraz działanie mocy kręgu. Nora Roberts w intrygujący sposób opisała sekrety, wydobywając z tajemniczych zjawisk, to co jest w nich najlepsze.

Mam nadzieję, że ten tytuł spodoba się wszystkim wielbicielom romansów. Jest szansa, że może zechcą zostać z romantycznymi bohaterami "Prosto w ogień" na dużo dłużej niż tylko w tym trzecim tomie. Jak potoczą się losy Mii i czy jej serce gotowe jest wybaczyć , koniecznie przekonajcie się sami.

Książka z Klubu Recenzenta nakanapie.pl

niedziela, 24 września 2023

"Cwaniak" Barbary Gawryluk


Bohaterem najnowszej książki pani Barbary Gawryluk jest mieszkający na bałtyckiej wyspie  Visby, niezależny kot o imieniu Cwaniak. 

Cwaniak jako potomek najdzielniejszych i najwytrwalszych kocich mieszkańców chadza własnymi ścieżkami. Kim jest? Do końca nie wiadomo. Gdy pojawia się u weterynarza zdaje się być raczej smokiem niż kotem. Tak przynajmniej wskazuje jego waga. Lubi głaskanie i poklepywanie oraz wykwintną kuchnię. Dlatego bardzo często można go spotkać na ławeczce przed miejscem z pysznym jedzeniem i bardzo życzliwymi właścicielami.

Cwaniak od razu wyczuł, że to może być też dobre miejsce dla niego. Właściciele byli bardzo mili, wiedzieli, że kot lubi poklepywanie, a nie głaskanie, i dawali mu spokój, kiedy chciał sobie poleżeć na ławeczce przed wejściem. Ale przede wszystkim mógł u nich liczyć na wyborne przysmaki. Na pierwsze danie szynka lub krewetki, na drugie słodka śmietanka lub jogurt.”

Czytając tę pełną ciepła opowieść o przygodach kota, który nazywany był na wyspie Czerwonym Baronem albo królem Visby, zastanawiałam się dla kogo jest ta książka? Moim zdaniem, z wielką przyjemnością sięgną po nią wszyscy miłośnicy kotów. Sądzę, że autorka potrafiła przekonać do lektury także tych, którzy nie przepadają za towarzystwem tych czworonogów. 

Książkę można z dzieckiem przeczytać w godzinę. Ale delektować się opowieścią i przepięknymi ilustracjami Iwony Cała, to już zupełnie inna sprawa. Przygody białorudego Cwaniaka dają ukojenie i radość. Pani Barbara Gawryluk, jak nikt inny, potrafi znaleźć  klucz do serca dziecka. Otwiera przed najmłodszymi czytelnikami świat zwierzęcych trosk. Przy okazji możemy poznawać uroki Visby, stolicy szwedzkiej wyspy Gotlandii. Przespacerować się uliczkami pełnymi zachwycających domków, sklepików, restauracji. Poobserwować mieszkańców. Słowem przeżyć przygodę podróżniczą. 

Myślę, że każdy z nas chciałby na swojej drodze spotkać lojalnego i wiernego Cwaniaka. Taki kot na pewno miałby szansę stać się naszym przyjacielem na dobre i złe.

Rekomenduję tę książkę. Na pewno będziecie zachwyceni!

Dziękuję za egzemplarz recenzencki portalowi CzasDzieci.pl